Przykładowe tematy wystąpień

Czy w 2045 roku będziemy nieśmiertelni? Konteksty kulturowe i technologiczne

W 2011 roku na łamach magazynu „Time” opublikowana została przepowiednia wynalazcy, naukowca i futurologa Raymonda Kurzweila, która brzmiała: 2045. Rok, w którym człowiek stanie się nieśmiertelny. Kurzweil zapowiada nadejście ery osobliwości, wieszcząc w tytule swoje książki „singularity is near”. Pozostając nieufną wobec tej przepowiedni, proponuję spojrzeć na dokonujące się zmiany w obszarze naszej (nie)śmiertelności w perspektywie „singularity is here”. Nasza potencjalna nieśmiertelność jest bowiem technologicznie zapośredniczona już wtedy, kiedy korzystamy z kont na portalach społecznościowych, lub jeszcze szerzej, gdy jesteśmy uczestnikami środowiska wirtualnego i pozostawiamy w nim nieuchronnie ślady własnej obecności. Dlatego właśnie ideę oczekiwania na przełom, który ma nastąpić w przyszłości proponuję zastąpić ideą uważnego obserwowania zmian zachodzących od dwóch dekad. Wystąpienie stanowi przegląd aktualnych propozycji technologicznych związanych z naszą aktywnością po śmierci wzbogacony o szerszy kontekst społeczno-kulturowy.

Who wants to live forever? Czyli komu i dlaczego potrzebne są dziś technologie (nie)śmiertelności?

Pytaniem tym Fredie Mercury elektryzował na koncertach tłumy, które skłonne były pójść za artystą choćby do bram piekła. To samo pytanie zostało w ostatnim czasie kilkukrotnie postawione także w kontekście naukowym. Śledząc rozwój rozmaitych narzędzi i strategii unieśmiertelniania, badacze postanowili sprawdzić, czy „kurs na nieśmiertelność”, jaki obrała w ostatnich dwóch dekadach kultura Zachodu, rezonuje z opinią publiczną. Odwołując się do najbardziej aktualnych badań wskażę na związki i zależności pomiędzy ideą nieśmiertelności jako fundamentem cywilizacji a cyfrowym przemysłem pośmiertnym (ang. digital afterlife industry). Jakie są źródła idei nieśmiertelności? Komu potrzebne są technologie (nie)śmiertelności? Czy rzeczywiście walczymy w dobrej sprawie? Jakie strategie oporu są dziś możliwe? I jak działać w świecie cyfrowym, by – mówiąc metaforycznie – nie dać się zwieść do bram piekła?

Tanatowrażliwość, czyli dlaczego informatycy powinni zajmować się żałobą

Potocznie przyjęło się mówić, że „technologia zmienia nasze podejście do śmierci, umierania i żałoby”. To prawda, choć zdanie to nadaje technologii fałszywie samoistną sprawczość, przemilczając, jak ogromny wpływ na jej funkcjonowanie mają projektanci cyfrowych usług. Odwołując się do koncepcji thanatosensitivity zaproponowanej w 2009 roku przez Michaela Massimiego, omówię jej najważniejsze wskazania i praktyczne założenia. Zaprezentuję również projekty i rozwiązania, które starają się implementować postulaty tanatowrażliwości – od wielkoskalowych propozycji jak Legacy Contact na Facebooku przez projekty artystyczno-badawcze jak Enabling Ongoingness prowadzone przez profesor Jayne Wallace.

Krótka historia technologicznego wskrzeszania

Temat metaversum stał się ostatnio niezwykle modny za sprawą Marka Zukerberga, który, próbując redukować podział na online i offline, zaprasza do świata zupełnie nowej przyszłości wirtualnej. Metawersum jest na razie jedynie koncepcją, ale już teraz pojawiają się pytania o to, jakimi treściami wypełnić „nową wirtualność”, by była ona atrakcyjna dla użytkowników i zapewniała doświadczenie całkowitej immersji. Jedną ze śmiałych propozycji formułuje dyrektor generalny firmy Somnium Space, a brzmi ona tak: zaprośmy do metawersum zmarłych, a tym samym zrealizujmy ideę pełnej, cyfrowej nieśmiertelności. Temat cyfrowego wskrzeszania jest niezwykle szeroki i skomplikowany pod względem etyczno-prawnym, psychologicznym oraz ekonomicznym. Ja jednak chciałabym zaproponować perspektywę historyczną, zadając być może najbardziej podstawowe pytanie: jak doszliśmy do punktu, w którym całkiem na poważnie rozważamy cyfrowe wskrzeszania zmarłych w metaversum?